Forum www.watahawilkow.fora.pl Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

Grupowy Test na wojownika - Szare wzgórze
Idź do strony Poprzedni  1, 2
 
Napisz nowy temat   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum www.watahawilkow.fora.pl Strona Główna -> Wataha Nocy. / Stary Cmentarz / Testy
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Aisha
Wojownik z Watahy Nocy



Dołączył: 02 Lut 2011
Posty: 317
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z tajemniczego lasu...
Płeć: Wilczyca

PostWysłany: Czw 17:07, 26 Sty 2012    Temat postu:

Wadera z uwagą przysłuchiwała się Inre. W jednym czasie rozglądała się z zaciekawieniem otoczeniu. Szara trawa, szare niebo, szare pagórki dookoła, szare ptaki, szare drzewa z identycznie szarymi, delikatnie opadającymi na ziemię, podłużne listka. Szaro- pomyślała. Jej wzrok skupił się na egzaminatorce. Gdy skończyła mówić, Aisha zadrżała na myśl, że będzie musiała bić się z wilkiem. Jednak po chwili ochłonęła i zaczęła słuchać alfy. Wadera przymrużyła oczy i skinęła łbem na znak, że zrozumiała polecenie. W jej głowie zawirowało wiele myśli, lecz doszła do wniosku że zwykły szarak nie wystarczy. Chciała ją zaskoczyć, jednak nie miała pojęcia czy jeleń wystarczy. Nic lepszego nie znajdę przed 10 minut. - stwierdziła w duchu. Od tego momentu starając się jak najlepiej i najefektywniej wykorzystać swój czas, pobiegła przed siebie. Całkiem zapomniała o najprawdopodobniej znajdującego się nie daleko jej, śnieżnobiałym Inre. Gdyby przebiegł przed nią, pewnie by go zignorowała. Skupiając się na zadaniu Aisha przystanęła w krzakach, węsząc potencjalną ofiarę. Po krótkiej chwili wyczuła delikatny trop zwierzyny. Wadera kroczyła powoli po ciemnym podłożu. O tej porze dnia było widać tylko jej liliowe oczęta, które zręcznie wypatrywały jelenia. Aisha trafiła na malutką łąkę o długości nie wielkiej jak kilkanaście metrów, na której spokojnie odpoczywały trzy zwierzaki. Zdając sobie sprawę z tego, że czasu coraz mniej, pozostając blisko ziemi, kroczyła swobodnie w kierunku ofiary. Gdy kruczoczarna wilczyca znalazła się na tyle blisko, aby zaatakować, wyskoczyła na największego z całej trójki - najprawdopodobniej samca. Postanowiła wgryźć mu się w szyję, rozcinając tętnicę. Taktyka może nie jest oryginalna, ale nadzwyczaj skuteczna. Jeleń jednak zaczął wierzgać i wywijać się na wszystkie strony. Aisha ratując siebie musiała przytrzymywać zdobycz czterema łapami i w tej samej chwili wgryzać kły w jego cierpką szyję. Pozostałe jelenie uciekły gdzieś w las, a nic nie mogąca zrobić ofiara - wyzionęła ducha. Dopiero gdy trzeba go było przynieść alfie, wadera zorientowała się jaki jest ciężki. Wilczyca wzięła go za szyję i poczęła wlec za sobą około dwu metrowego potwora. Chwilę później złapała za poroże więc szła szybciej. Po krótkiej chwili Aisha znalazła się nie daleko alfy. Zwiększyła tempo tak, aby zdążyć w dziesięć minut. Na oko polowała 10 minut, lecz mogła się mylić.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Inre
Wojownik z Watahy Nocy



Dołączył: 16 Gru 2011
Posty: 137
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Wilk

PostWysłany: Sob 19:03, 28 Sty 2012    Temat postu:

Po dość wnikliwym wysłuchaniu alfy, biały wilk rozejrzał się po okolicy. Rzucił egzaminatorce szybkie spojrzenie, wstał i ruszył w przeciwną stronę niż Aisha. Stwierdził, że jakby pobiegł za czarną wilczycą miałby mniejsze szanse na upolowanie czegokolwiek. Wbiegł w mały zagajnik, który znajdował się nieopodal. Zastrzygł uszami chcąc wychwycić nawet najdrobniejszy szmer. Wtem jego nozdrza poraził znajomy zapach. Misio..., pomyślał uśmiechając się w duchu na wspomnienie polowania. Czyżby w okolicy był tylko on? Wolał nie polować na tak dużego zwierza sam. Jeszcze raz wytężył słuch; tym razem usłyszał jakby grzebanie w śniegu. Szedł za tym cichym odgłosem. Nie musiał wędrować długo. Już po paru metrach jego oczom ukazał się ogromny łoś. Kondycja jego sierści wskazywała na to, że nie był on bardzo młody, ale poroże miał ogromne. Inre polował już na łosie, lecz nigdy nie widział sztuki tak ogromnej. Pomimo wieku zwierzęcia sporo ryzykował. Miał więc wybór, niedźwiedź czy łoś. Po głębszym zastanowieniu wybrał olbrzymiego kopytnego. Pozostał jeszcze problem transportu. Wilk szybko znalazł jego rozwiązanie. Zwierz dostarczy się na miejsce na własnych nogach. Zaczął iść w jego kierunku. Nie skradał się specjalnie, bo chodziło o to aby łosia wypłoszyć. Gdy już znalazł się na odpowiedniej i najwygodniejszej pozycji wybiegł z krzaków. Zawarczał przy tym ostrzegawczo. Z doświadczenia wiedział, że te zwierzęta to panikarze i w obliczu zagrożenia tracą głowę, choć zdarzały się okazy niezwykle waleczne. Ten jednak zaczął uciekać nie w tym kierunku co trzeba. Dla Inre oznaczało to niepotrzebną stratę czasu, miał bowiem ambicję wyrobienia się w pięć minut, ale po zapoznaniu się z ofiarą szacował, że zadanie wykona w minut siedem. Po drobnej zmianie kursu łosia, nic już nie odbiegało zbytnio od planu. Gdy on i ofiara znaleźli się niedaleko Nivery biały wilk zaczął szykować się do ataku. Zebrał się w sobie i wybił się wysoko w powietrze. W locie skręcił zwierzęciu kark. Wolał to, niż rozrywanie gardła. Nie lubił babrać się w krwi, a poza tym źle by to wyglądało na jego białej sierści. Łoś upadł z niemałym hukiem. Teraz tylko pozostało zaciągnąć go na wyznaczone miejsce. Złapał za jedną z wielkich łopat. Po kilku krokach okazało się to złym rozwiązaniem. Zarzucił więc bezwładne ciało na grzbiet. Nawiasem mówiąc zrobił to z niemałym trudem. Łapy się pod nim ugięły, ale szedł wytrwale. Po chwili znalazł się przy waderze. Zrzucił truchło łosia z siebie i usiadł. Na jego pysku nie było widać nic, co by sugerowało w jakim jest nastroju. Nie wiedział ile czasu zajęło mu pol,owanie, ponieważ wyznawał zasadę, że "szczęśliwi czasu nie liczą", a on starał się zachować wszelkie pozory szczęścia. Miał jednak cichą nadzieję, że zajęło mu to mniej niż osiem czy dziewięć minut.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Nivera
Alfa Watahy Nocy
Shinigami




Dołączył: 23 Lip 2010
Posty: 455
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z piekła rodem!
Płeć: Wilczyca

PostWysłany: Czw 21:34, 02 Lut 2012    Temat postu:

Nivera z poczciwą miną obserwowała swoich kandydatów, była mile zaskoczona. Zamiotła ogonem podłoże i po dłuższej chwili ciszy postanowiła wydać werdykt.
- Oboje zdaliście - rzuciła i uśmiechnęła się. Wstała i pogratulowała każdemu z wilków lekkim skinięciem głowy.

Wilki opuszczają temat.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum www.watahawilkow.fora.pl Strona Główna -> Wataha Nocy. / Stary Cmentarz / Testy Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2
Strona 2 z 2

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Soft.
Regulamin