Forum www.watahawilkow.fora.pl Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

Nora Livy
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.watahawilkow.fora.pl Strona Główna -> Legowiska Samotników.
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Liva
Dorosły z Watahy Wody



Dołączył: 19 Lut 2011
Posty: 134
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: mam to wiedzieć?
Płeć: Wilczyca

PostWysłany: Wto 15:47, 22 Lut 2011    Temat postu:

-Wiesz co, w sumie masz rację, po co spędzać czas w norze, skoro dzień jest taki piękny. Chodźmy pobiegać!
Rzuciła radosnym tonem, pociągając za sobą Arise. Gdy przewróciła wilczycę swoim ciągnięciem za ogon, zatrzymała się. Trochę się zawstydziła, przez co pokazały jej się na poliku rumieńce.
-Bardzo przepraszam Cię Arise, czasami jestem zbyt impulsywna...
Zrobiła głupi uśmiech.


Ostatnio zmieniony przez Liva dnia Wto 15:47, 22 Lut 2011, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Arise
Dorastający; Wataha Wody



Dołączył: 30 Sty 2011
Posty: 252
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: wiesz?
Płeć: Wilczyca

PostWysłany: Wto 19:07, 22 Lut 2011    Temat postu:

Arise jęknęła po cichu, lecz nie zamierzała robić z tego afery. Tym razem to ona oberwała. Roześmiała się głośno w stronę wadery. Mimo, że wielbiła swój ogon tym razem Live uszedł ten incydent na sucho.
- Nie szkodzi, raz na jakiś czas i mnie można pomiętosić - rzekła rozradowana. Po chwili coś jej wpadło do łba i zrobiła nieco zakłopotaną minę.
- Wiesz - zaczęła nieśmiało - chyba raczej sobie razem nie pobiegamy, muszę już iść - powiedziała nieco zawiedziona - ale liczę na ponowne spotkanie, może nauczysz mnie łowić łososie - dodała mrugając okiem do wadery i po chwili zniknęła gdzieś w gęstwinie.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Liva
Dorosły z Watahy Wody



Dołączył: 19 Lut 2011
Posty: 134
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: mam to wiedzieć?
Płeć: Wilczyca

PostWysłany: Śro 14:28, 23 Lut 2011    Temat postu:

Liva była bardzo radosna, ale trochę się zasmuciła, bo Arise musi już iść. Cóż, przynajmniej pobyły trochę razem...
-Szkoda, że już musisz iść, ale to nic. Na pewno się jeszcze spotkamy, a następnym razem, jeżeli znajdziemy się przy miejscu, gdzie się znajduje jakieś źródełko, zobaczysz, jak poluję na ryby. Miło mi się Ciebie gościło. Pa pa!
Pożegnała się z Arise, po czym rozmyślała. Ostatnio bardzo dużo myśli. Jakaś obsesja? Liva bardzo w to wątpi. Chodzi jej po głowie, czy wadera szczerze ją lubi... To się jeszcze okaże. Tym czasem postanowiła iść na spacer. Tym razem już bez Arise...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Eve
Szczeniak: Samotnik



Dołączył: 07 Mar 2011
Posty: 28
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Nie 19:13, 13 Mar 2011    Temat postu:

Młoda wilczyca weszła do nory i od razu położyła się. Była wykończona tymi miesiącami samotności i jednym jej marzeniem było teraz przespać się w wygodnym miejscu. A to było bardzo wygodne. Była jeszcze tylko głodna, ale to postanowiła odłożyć na później. Tak więc zamknęła powieki i przysnęła.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Liva
Dorosły z Watahy Wody



Dołączył: 19 Lut 2011
Posty: 134
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: mam to wiedzieć?
Płeć: Wilczyca

PostWysłany: Wto 11:10, 15 Mar 2011    Temat postu:

Liva, rześkim rankiem, powoli wczołgała się do nory, ale widząc siostrę jednak szybko się z niej wyczołgała.
-Siostra śpi, na pewno głodna jest, co mi zaszkodzi... Upolować coś... Może królika, sarenkę?
Bardzo monotonnym i niewyraźnym głosem, dosłownie bełkotem wymamrotała swoje plany. Ona też była głodna, a zwierzyny w bród. Z dala zobaczyła karłowate rysy, niezbyt wyraźne. Była taka głodna, że mogła mieć halucynacje...
-Królik!
Uradowana, jak szybko się rzuciła na coś, co okazało się być królikiem. Narobiła trochę hałasu, ale to tylko dlatego, że od dawna nie zjadła porządnego posiłku. Nie mówię tu o uczcie, o jakimś żubrze, tylko sarnie. Marny obiad, a właściwie śniadanie, ale jak na samotnika to i tak dogonienie sarny wymagało wysiłku, a w tym przypadku królika. Szybkie są. O mało nóg nie połamała, przez tego królika. Obawiała się, że jej nie starczy, a właściwie jej i siostrze, więc chcąc nie chcąc zauważyła sarnę, która skubała trawkę.
-Ciesz się, sarenko, już niedługo ja Cię będę skubać...
Zamierzała ją upolować. W trakcie pościgu sarna połamała wszystkie nogi. Jaka uradowana była Liva! Od razu ją udusiła, po czym przeciągnęła do nory wraz z królikiem, myśląc: Jaka uczta! Teraz na zahamowanie głodu z siostrą starczy królik i sarna. Kiedy Livie zaczęła ciec ślinka, czyli od samego początku, chciała obudzić Eve. Kiedy nie miała dlaczego, upolowała śniadanie. Rzuciła ofiary, energicznie kulając Eve w te i wew te, mając nadzieję, że się obudzi.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Eve
Szczeniak: Samotnik



Dołączył: 07 Mar 2011
Posty: 28
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Wto 14:08, 15 Mar 2011    Temat postu:

Szczenię otworzyło oczy.
- Liva? - zapytała radośnie.
Szybko wstała i dopiero teraz dokładnie przyjrzała się grocie.
- Przyjemnie tu - dodała, ciągle rozglądając się. Wtedy jej wzrok spoczął na świeżo upolowanej zdobyczy. bez zastanowienia rzuciła się na sarnę, mają nadzieje, że siostra nie będzie jej miała to za złe. Oderwała wiszące na kilku ścięgnach udo i zaciągnęła na bok. Potem zatopiła zęby w mięsie.
- Pyszne - wyszeptała, z pyszczkiem w mięsie - Nauczysz mnie polować?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Liva
Dorosły z Watahy Wody



Dołączył: 19 Lut 2011
Posty: 134
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: mam to wiedzieć?
Płeć: Wilczyca

PostWysłany: Czw 10:02, 17 Mar 2011    Temat postu:

Liva zaśmiała się i uśmiechnęła najszerzej, jak potrafiła.
-Pewnie, że nauczę, ale wszystko w swoim czasie. Myślę, że to będzie nieodpowiednia pora, bo widzisz, ja tu głoduję...
Po wypowiedzeniu tego, jak bezlitosna rzuciła się na królika, i wygryzła mu filet. Weszła z tym filetem do swojej nory, po czym zobaczyła, że w jej norze, skalnej norze coś się tli. Ognisko zrobione parę dni temu, a jeszcze jest ogień. Wadera postanowiła nie tracić czasu i szybko zaciągnęła swój filet, żeby go upiec, i inne swoje własności.
-Eve, chcesz pieczoną sarenkę?
Zapytała się, licząc, że obydwie będą miały pieczone kąski...


Ostatnio zmieniony przez Liva dnia Czw 10:18, 17 Mar 2011, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Juergen
Alfa Watahy Ognia



Dołączył: 19 Lut 2011
Posty: 119
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Wilk

PostWysłany: Czw 10:33, 17 Mar 2011    Temat postu:

Wilk po długim biegu po okolicy, zmęczony i nieco głodny wyczuł znajome zapachy.Wśród gęstwiny dostrzegł norę i postanowił się rozejrzeć. Miejsce było bardzo urodziwe, mimo że pora roku nie była zbyt sprzyjająca do zachwycania się nim. Z wolna wszedł do środka i zauważył że wewnątrz są wilki, te które spotkał wcześniej.
- Witam was - rzekł krótko, jak komendę rzuconą do wojska przed walką - mogę tu chwilę odpocząć - zapytał jakby nigdy nic. Poczuł po chwili zapach spalenizny. Chwilę przyglądał się jak ogień podpieka kawałek mięsa. Był nawet przez chwilę zazdrosny, że korzystają z dobroci jaką ze sobą niosą płomienie i nie zdają sobie sprawy z ich prawdziwej mocy. Zastanawiał się skąd takie wilczki wzięły ogień, jak sobie z nim poradziły. Zapach spieczonego mięsa nie był dla niego zbyt miły. Jak można jeść zwęglone ciało, suche i bez smaku. Ogień dawał ciepło, ale na pewno nie pozwalał nakarmić kogokolwiek za pomocą swojej siły.


Ostatnio zmieniony przez Juergen dnia Czw 11:08, 17 Mar 2011, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Liva
Dorosły z Watahy Wody



Dołączył: 19 Lut 2011
Posty: 134
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: mam to wiedzieć?
Płeć: Wilczyca

PostWysłany: Czw 12:40, 17 Mar 2011    Temat postu:

Liva zobaczyła najpierw czyjeś nogi, całe czarne, przypominające zwęglone, i równocześnie poczuła, że jej mięso się przypala, ale nie jest takie, jak nogi tego tajemniczego stworzenia. Rzuciła się natychmiast, żeby ratować swój filecik. Wtedy mogła spojrzeć dopiero na całe stworzenie, które tu przyszło. To Juergen, którego już spotkała, gdzieś... A. Tak. Przy brzegu. Postanowiła się z nim przywitać.
-Witam Ciebie także. Odwiedziny?
Szczerze mówiąc samiec nic im nie powiedział o wizycie, ale nawet wizyty bez zapowiedzi są tu miło traktowane. Liva, z odruchem życzliwości zapędziła się, żeby poczęstować gościa swoim upieczonym filetem. Jednak prawie pokazały by jej się rumieńce, bo przecież nie może poczęstować samca alfa małym kąskiem, który ona sama może połknąć za jednym zamachem, więc szybko zawróciła i wzięła ze swojego rusztu największy kawałek filetu, który akurat był w sam raz. Nie może go poczęstować skórą razem z sierścią, bo kto by to jadł. Może później, kiedy obedrze z niego sierść. Przygnała z wielkim filetem, takim jak jej głowa, żeby go poczęstować.
-Proszę, to dla Ciebie. Ot, tak, może jesteś głodny?
Takie zachowanie wilczycy mogło trochę przypominać dziwne, ale Liva po prostu chce uszczęśliwić gościa. Mając nadzieję, że zatapia kły w filecie, szturchnęła siostrę i patrząc wilkowi prosto w oczy, wyszeptała prosto do niej:Halo, Eve, przywitaj się! To jest samiec alfa Watahy Ognia, wypadałoby się ukłonić, nieprawdaż?!
Wytykając maniery i zachowanie siostry Liva poszła po tym, co się stało przed chwilą postanowiła się napić, przy okazji napełniając kamienne naczynie, którym zawsze gościom nakładała wodę. Przyda się i tym razem. Napełniła go, po czym przyciągnęła wprost pod nos wilkowi.
-A to na wypadek, gdyby chciało Ci się pić. Mam tej wody pełno. Jakbyś coś chciał, to mów, dobra?
Wymawiając te słowa, położyła się, nie przestając patrzeć mu w oczy.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Juergen
Alfa Watahy Ognia



Dołączył: 19 Lut 2011
Posty: 119
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Wilk

PostWysłany: Czw 13:00, 17 Mar 2011    Temat postu:

Wilk nieco zmieszał się, poczuł się dziwne, jakby był, jakim królem czy kimś naprawdę ważnym. Wąchał przez chwilę filecik i próbował ukryć to, że się brzydzi czegoś takiego zjeść. Smak pieczonego mięsa nie był dla niego najprzyjemniejszy. Wolał tradycyjną surowiznę.
- Wybacz, nie jestem głodny. - Odparł najserdeczniej jak tylko mógł. - Z resztą nie przepadam za takimi 'rarytasami’, ale doceniam twoje starania- dodał beznamiętnie.
- Wpadłem, bo chciałem odpocząć chwilę. Nie sądziłem, że to właśnie ty tu mieszkasz - powiedział roześmiany. Wkrótce spostrzegł Eve.
- Eve nie musisz mi się kłaniać - dodał - To ja raczej powinienem.
Po chwili ujrzał przed sobą kamienne naczynie z wodą. Skinął łbem w podzięce i wychlipał całą zawartość.


Ostatnio zmieniony przez Juergen dnia Czw 13:01, 17 Mar 2011, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.watahawilkow.fora.pl Strona Główna -> Legowiska Samotników. Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5  Następny
Strona 3 z 5

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Soft.
Regulamin