Forum www.watahawilkow.fora.pl Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

Wejście do lasu.
Idź do strony 1, 2, 3, 4, 5  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.watahawilkow.fora.pl Strona Główna -> Stary las.
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Azura
Beta Watahy Ognia



Dołączył: 23 Lip 2010
Posty: 201
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z du*** :)
Płeć: Wilczyca

PostWysłany: Sob 0:00, 24 Lip 2010    Temat postu: Wejście do lasu.

Duża przestrzeń na której biegają zwierzęta. Można tu przysiąść i posłuchać jak śpiewają ptaki. Miejsce raczej przyjazne zarówno dla młodych jak i starszych wilków. Świetne do polowań - wśród drzew biega naprawdę dużo dzikiej zwierzyny!
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Fushigi
Lekarz Watahy Wody



Dołączył: 13 Sty 2011
Posty: 96
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Wilk

PostWysłany: Sob 16:09, 15 Sty 2011    Temat postu:

Fushigi tego dnia nie był zbytnio spokojny. Ostatnio miał złe przeczucia, a to zazwyczaj zwiastowało jakąś tragedie. Dopiero co tu trafił, a niepewność i strach sięgały zenitu, czuł to w całym swoim ciele. Samiec z natury nie był zbyt opanowany, ale teraz latał z lękiem w oczach i zwyczajnie nie widział co ze sobą zrobić. Podczas drogi tu widział swojego brata Hidoi, a to stanowczo niedobrze. A co, jeżeli jest z nim Akumu!? To koniec.. koniec wszystkiego, jego spokoju, szczęścia..
Myślami wędrował daleko w przeszłość, nie potrafił się na niczym skupić. Czy to możliwe, że jego rodzeństwo nadal go tak nienawidzi? Myślał, że przez te 1,5 roku ochłoną, a jednak.. po raz kolejny zawiódł się na swoich przypuszczeniach.
Powolnym krokiem wszedł do lasu. Nie zapuszczał się w głąb, bo nie znał tych terenów, a zgubić się nie chciał. Nieco zgłodniał, więc zaczął tropić jakąś ofiarę. Niestety - bez skutku. Brak koncentracji sprawiał, że graniczyło to z cudem. Po chwili się poddał. Padł na ziemię i położył łeb na łapkach. Wyglądał naprawdę na zmartwionego. No bo jak można wyglądać gdy goni Cię dwóch skrzywionych psychicznie braci, którzy żyją tylko tym, żeby Cie zabić?


Ostatnio zmieniony przez Fushigi dnia Nie 12:50, 16 Sty 2011, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Azura
Beta Watahy Ognia



Dołączył: 23 Lip 2010
Posty: 201
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z du*** :)
Płeć: Wilczyca

PostWysłany: Pon 20:04, 17 Sty 2011    Temat postu:

Azura powolnym krokiem zagłębiała się w las, po chwili jednak wyczuła jakiegoś wilka, nie znała go - to pewne. Postanowiła pobawić się z nim. Było już ciemno wiec wilczyca mogła by być niezauważona, ale jej jasne futro mimo wszystko zdradzało jej obecność. Zaczęła biec i okrążać wilka, jasna sierść delikatnie migotała za drzewami, postanowiła jednak biec dalej, przestraszyć a może ogłupić nieznajomego. Zza drzew dostrzegła jednak jego smutną minę, poczuła się głupio, biega jak idiotka zza drzewami, chory psychicznie wilk, każdy by pomyślał. Ta jednak biegła dalej, można powiedzieć że nie tyle z ciekawości co z nudów, tak wilczyca od dawna się tak bardzo nie nudziła. Biegła dalej, a mocny polarny wiatr kołtunił jej grzywę.

Ostatnio zmieniony przez Azura dnia Pon 20:05, 17 Sty 2011, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Fushigi
Lekarz Watahy Wody



Dołączył: 13 Sty 2011
Posty: 96
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Wilk

PostWysłany: Pon 20:16, 17 Sty 2011    Temat postu:

Fushigi już na początku dostrzegł jasną wilczycę. Jej płeć określił po sylwetce, raczej niewiele samców taką miało..
Zaczęła biegać. Fushigi nieco się zdezorientował, było to bardzo dziwne zachowanie, może wilczyca ma problemy psychiczne? A może próbowała go upolować? Tylko tego brakowało..
Podszedł nieco. Postanowił stawić czoła dziwacznej waderze.
- Um. Zgubiłaś coś? - zapytał patrząc z zupełną powagą, jego głos był dość nieśmiały.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Azura
Beta Watahy Ognia



Dołączył: 23 Lip 2010
Posty: 201
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z du*** :)
Płeć: Wilczyca

PostWysłany: Pon 20:26, 17 Sty 2011    Temat postu:

Zatrzymała się i osłupiała, powoli i niepewnie odwróciła głowę po czym podeszła do wilka i powiedziała rozciągając się.
- Lubie treningi w ciemnym i zgubnym lesie, rozprostowanie kości, tak.
Kiedy zauważyła ze wilk ją przejrzał spoważniała i odparła
- Nie widziałam cie tu wcześniej, jesteś nowy ?
Zrobiła półkole dookoła niego i usiadła na wolnym od patyków skrawku trawy, jej wyraz twarzy był zupełnie inny niż wcześniej, poważny ale i za razem ciepły oraz dostojny. Udawała że ciekawi ją odpowiedz wilka a w rzeczywistości przyglądała się jego ekhem no grzywie, ta grzywa była taka tajemnicza, wilczyca próbowała dostrzec zza niej oczy wilka, czy były one chłodne i pełne nienawiści a może ciepłe i miłe, głupkowate i zwariowane, wilczyca zawsze lubiła rozpoznawać wilki po oczach, fakt że nie mogła tego zrobić i tym razem trochę ją irytował, lecz nie dała tego po sobie poznać.


Ostatnio zmieniony przez Azura dnia Pon 21:22, 17 Sty 2011, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Fushigi
Lekarz Watahy Wody



Dołączył: 13 Sty 2011
Posty: 96
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Wilk

PostWysłany: Pon 20:59, 17 Sty 2011    Temat postu:

Jego oczy spoczęły na jej ślepiach, miał wrażenie, że ona zwyczajnie się wygłupia. Nie znał wilczycy, w końcu dopiero tu trafił.
- Owszem - odparł niepewnie, robiąc dziwny, podejrzliwy wzrok. Po cholerę jej ta informacja? Pewnie jest wysłanniczką Hidoi. Stop! Fushigi, to już paranoja... opanuj się bo niedługo zaczniesz warczeć na każdego po kolei i ciskać w nich podejrzliwymi spojrzeniami..
Przysiadł przed wilczycą, odrzucając czarną grzywę. Zamknął oczy w chwilowym zamyśleniu. Kiedy ponownie je otworzył, grzywa znów była na jego twarzy. Syzyfowe zadanie, ugh.
- Nie znam Cię. Jak się zwiesz? - zapytał bardzo nieśmiele, ale i ciepło. Jego pysk wyrażał pozytywne emocje, niestety, nie wiadomo było, jak to z oczami.. Zamiótł podłoże swoim puszystym ogonem i zastrzygł uchem, oczekując odpowiedzi.


Ostatnio zmieniony przez Fushigi dnia Pon 21:00, 17 Sty 2011, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Azura
Beta Watahy Ognia



Dołączył: 23 Lip 2010
Posty: 201
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z du*** :)
Płeć: Wilczyca

PostWysłany: Pon 21:31, 17 Sty 2011    Temat postu:

Odsłoń oczy ty! Gremlinie - pomyślała.
-Jestem Azura z watahy ognia.
Ukłoniła się lekko, cały czas ciepło spoglądała na wilka, wydawał jej się strasznie zagubiony, a może przestraszony. Azura widziała w nim swojego młodszego brata ale dobrze wiedziała że to nie on.
-Możesz mi zdradzić swoje imie ?
Głos wilczycy był pewny, ale i łagodny, nie można wiec było uznać ja za złą i żadną mordu wilczyce. Po chwili jednak poczuła głód.
-Wybacz na chwilę
Wilczyca rzuciła się w głąb lasu, nie wracała dłuższą chwile, lecz gdy wróciła ciągnęła za sobą sarnę.
-Jesteś głodny ?
Zapytała przysuwając sarnę do wilka, a sama gryzła ją kawałek po kawałku.


Ostatnio zmieniony przez Azura dnia Pon 21:35, 17 Sty 2011, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Fushigi
Lekarz Watahy Wody



Dołączył: 13 Sty 2011
Posty: 96
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Wilk

PostWysłany: Pon 21:39, 17 Sty 2011    Temat postu:

Wilk nadal krył swoje oczęta pod grubą warstwą kudłów, jaki on podły! Mhwhaha! Nikt nie zobaczy jego pięknych ślepi, śnisz wadero!
- Ahm - odparł lakonicznie lekko przeciągając, niczym nieco rozkojarzony, aczkolwiek kojarząc pomimo wszystko fakty. Bez sensu. No nie ważne.
Wataha Ognia? Nie słyszał o takiej. Był tu za krótko, aby znać stada. Trzymał się od nich z daleka, dla własnego bezpieczeństwa.
Chciał właśnie się przedstawić, kiedy to wilczyca bezlitośnie mu przerwała i pobiegła. Zażenowany przymknął swoje niewidoczne oczy i oczekiwał wiernie na złotosierstną( Wide grin ).
- Nie, dziękuję. Jestem na die.. a co mi tam! - rzucił i bez opanowania wyrwał sobie kawał mięsa. Spałaszował go niesamowicie szybko, praktycznie połknął bez gryzienia i oblizał ubrudzony od krwi pysk różowym językiem.
- Otóż - zaczął gdy tylko przełknął - jestem Fushigi i przybyłem z daleka - dokończył, ale łbem nie skinął. Nie miał bowiem świadomości, że przy jego zacnym obliczu siedzi ktoś bardziej zacny - alfa. Merdnął ogonkiem. Nareszcie kogoś poznał, od razu miał lepszy humor!
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Azura
Beta Watahy Ognia



Dołączył: 23 Lip 2010
Posty: 201
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z du*** :)
Płeć: Wilczyca

PostWysłany: Pon 21:50, 17 Sty 2011    Temat postu:

-ooo, to ciekawe
Powiedziała z takim dziwnym przeciągnięciem w głosie, takim sweet ach mniam ^^. Z niedowierzaniem patrzyła jak wilk pożarł jej piękną sarnę jej piękną zdobycz! W głębi duszy cieszyła się że mogła w jaki kol wiek sposób pomoc tej miernocie, kościste to, pewnie słabe, pff odezwała się potężna. Azura delikatnie połknęła ostatni kęs i poszła zawlec sarnę z powrotem do lasu, aby leśna zwierzyna bez skrępowania mogła dokończyć za wilki ( nie ma żarcia ! ) Wróciła i usiadła z powrotem na swoje miejsce.
-Ja w sumie też nie jestem tu od dawna, choć rok to kupa czasu. Należysz do jakiejś watahy ? Jeżeli nie, to zapraszam do watahy ognia, nasza alfa jest na tyle serdeczna że z pewnością cie przyjmie!
Powiedziała z uśmiechem.
-Oczywiście jeżeli nie chcesz to nie musisz, obejdziemy się bez ciebie.
Spojrzała na niego takim cwanym uśmiechem, po chwili jednak spoważniała bo dobrze wiedziała ze takie spoufalanie się z dopiero co poznanymi wilkami nie przysłuży eis jej reputacji.


Ostatnio zmieniony przez Azura dnia Pon 21:50, 17 Sty 2011, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Fushigi
Lekarz Watahy Wody



Dołączył: 13 Sty 2011
Posty: 96
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Wilk

PostWysłany: Pon 21:56, 17 Sty 2011    Temat postu:

Fushigi wyczuł dziwną ironie w głosie. Czy uszy go nie zawiodły?
Oj, Fushiś taki słabiakiem znowu też nie był. Ale był słabszy od braci. Za to cechowała go zwinność i spryt - w jego oczach było to ważniejsze niż kupa mięśni.
- Rok to sporo - zaczął powoli - Ale na pryzmacie czasu, życia, to niewiele w sumie.. - ciągnął. Na propozycja Watahy Ognia zrobił dziwną minę. Nie dało się ocenić co miała wyrażać.
- Nie, dziękuję, nie jestem zainteresowany - odparł.
- Nie wątpię - dodał po chwili na drugą wypowiedź wilczycy. Odrzucił grzywę do tyłu, tym razem się trzymała. Na świat wyszły jego piękne, głębokie oczy migoczące niczym rozgwieżdżone niebo. Pełne nadziei i miłości, nie sposób się nie zakochać! Zmierzył Azurę, ale na jego pyszczku znowu nie było uśmiechu. Znowu stał się nieśmiały.
- Masz przyjaciół? - zbiegł z tematu.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.watahawilkow.fora.pl Strona Główna -> Stary las. Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony 1, 2, 3, 4, 5  Następny
Strona 1 z 5

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Soft.
Regulamin