Forum www.watahawilkow.fora.pl Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

Brzeg.
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5 ... 17, 18, 19  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.watahawilkow.fora.pl Strona Główna -> Szmaragdowe jezioro.
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Liva
Dorosły z Watahy Wody



Dołączył: 19 Lut 2011
Posty: 134
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: mam to wiedzieć?
Płeć: Wilczyca

PostWysłany: Nie 19:07, 20 Lut 2011    Temat postu:

-Dobrze, ale pamiętaj, że zawsze Ci pomogę.
Rzekła, także bezinteresownie.
-Hm... To trochę śmieszne, te jadowite węże... Rzeczywiście lojalni kompani.
Wybuchła śmiechem, bo miała z czego się śmiać. Ona widziała w Arise już luźniejszą, przyjazną waderę. No, ale nie od razu Kraków zbudowano, więc przyjaźń wymaga cierpliwości i poświęcenia. Będzie dbała o wilczycę nawet, jeżeli nie będą przyjaciółkami. Położyła się, ponieważ było już naprawdę ciemno.
-Może ty też się położysz?
Zachęciła waderę.


Ostatnio zmieniony przez Liva dnia Pią 14:37, 25 Mar 2011, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Arise
Dorastający; Wataha Wody



Dołączył: 30 Sty 2011
Posty: 252
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: wiesz?
Płeć: Wilczyca

PostWysłany: Nie 19:22, 20 Lut 2011    Temat postu:

Zachęcona słowami, ułożyła się obok wadery. Arise rozglądała się, ale nigdzie nie widać było śniegu, szkoda. W razie niebezpieczeństwa nie była już niewidoczna. Starała się nie myśleć o niczym, wyczyścić sobie pamięć, wbić się w hipnotyczny trans. Trochę jej to nie wychodziło. Trudno się mówi.
- Może z tymi wężami to głupi pomysł - roześmiała się szczerząc kły - ale ja już tak mam. Dopóki cię nie ugryzie można się z nim bawić.
Śmiała się pod nosem, pamiętając, że o mało, co nie została ugryziona prze jednego z nich, była bliska spotkania z niebem, które przecież tak kochała, no, ale na spotkanie z nim było zdecydowanie za wcześnie.
- Skąd pochodzisz – nagle rzekła, pełna optymizmu i chęci poznania się bliżej – Widzisz ja nic o Tobie nie wiem.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Vemida
Szczeniak: Samotnik



Dołączył: 25 Sty 2011
Posty: 21
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Wilczyca

PostWysłany: Nie 19:28, 20 Lut 2011    Temat postu:

Vemida położyła się i czas jakiś obserwowała przyjaciółkę i jej znajomą. Rozmyślała o tym co Liva jej powiedziała. Vemida uśmiechnęła się do siebie. Wiedziała już, że zdobyła prawdziwą przyjaciółkę. Czuła się szczęśliwa. W pewnym momencie wstała i podeszła do wilczyc.
-Liva... - zaczęła, uśmiechając się lekko, również do nieznajomej. -Dziękuję ci za ten wspaniały dzień. Świetnie się bawiłam. Niestety muszę już iść. Mam nadzieję, że wkrótce znów się zobaczymy - dodała.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Liva
Dorosły z Watahy Wody



Dołączył: 19 Lut 2011
Posty: 134
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: mam to wiedzieć?
Płeć: Wilczyca

PostWysłany: Nie 19:44, 20 Lut 2011    Temat postu:

Liva z uwagą wysłuchała "świeżej" kompanki. Postanowiła odpowiedzieć Arise:
-Wiesz, ja właściwie pochodzę z lasu, przy wodzie... Ale jakoś trudno mi o tym wspominać. Wspomnienia źle mi się kojarzą.
Tak, naprawdę trudno wspominać jej do wczesnych chwil. Teraz musi wesprzeć, choćby trochę, swoją przyjaciółkę, Vemidę:
-Nie ma sprawy. Cieszę się, że mogłam Ci sprawić przyjemność. Też tak dobrze się nie bawiłam. Może jutro odwiedzisz mnie w legowisku?
Spytała, po czym zdecydowała się pójść do swojego, kochanego i nadzwyczajnego legowiska, ale najpierw pożegnała się:
-Dziękuje wszystkim za wspaniały dzień. Ja już zmykam.
Powiedziała... I uciekła.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Vemida
Szczeniak: Samotnik



Dołączył: 25 Sty 2011
Posty: 21
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Wilczyca

PostWysłany: Nie 19:46, 20 Lut 2011    Temat postu:

-Jasne, odwiedzę cię! - krzyknęła Vemida wesoło na pożegnanie i również pobiegła przed siebie.

Vemida, trochę krótko, prosiłabym o 4 linijki bez dialogów, tak jak w regulaminie. To na razie tylko upomnienie. Wink (1) ~ Nivera
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Arise
Dorastający; Wataha Wody



Dołączył: 30 Sty 2011
Posty: 252
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: wiesz?
Płeć: Wilczyca

PostWysłany: Nie 19:52, 20 Lut 2011    Temat postu:

Jezioro o tej porze było naprawdę piękne. Arise leżała tak w spokoju ducha i rozmyślała. Teraz była spokojna i wyciszona, tak samo jak ta woda przed nią. Obróciła się na plecy i dostrzegła, że jej towarzyszki już odchodzą
- Do zobaczenia - rzuciła krótko i dalej trwała w zamyśleniu. Po chwili jednak uświadomiła sobie, że pozostanie tutaj samej nie będzie dobrym rozwiązaniem. Podniosłą się wiec i czym prędzej wymknęła się i zniknęła gdzieś w gęstwinie.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Liva
Dorosły z Watahy Wody



Dołączył: 19 Lut 2011
Posty: 134
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: mam to wiedzieć?
Płeć: Wilczyca

PostWysłany: Wto 8:57, 08 Mar 2011    Temat postu:

Po niejakich pięciu dniach Liva, zachęcona szumem wiatru i zapachem świeżej wody, przybiegła, jakby ktoś ją uderzył batem. Cieszyła się, że mogła ponownie odwiedzić to miejsce. Jak szczeniak obróciła się wokół własnej osi, a później celowo upadła wprost na piasek zmieszany z trawą, niedaleko wody. Otrzepała się i z niesamowitą szybkością wskoczyła do wody. Niestety źle wymierzyła i zamiast do wody, padła na piasek. Warknęła.
-Taki piękny dzień, ale zabawa taka nieudana...
Postanowiła się tym nie przejmować, i normalnie weszła w głąb wody. Nareszcie jej się udało. Złowiła rybę, po czym ją zjadła. Jeszcze chwilę pobrodziła i doczłapała się do brzegu. Zimno się jej zrobiło.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Juergen
Alfa Watahy Ognia



Dołączył: 19 Lut 2011
Posty: 119
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Wilk

PostWysłany: Śro 14:14, 09 Mar 2011    Temat postu:

Przez chwilę krążył po okolicy. W końcu zdecydował się tu przyjść, a dokładniej przybiec. Pędził jak szalony tak dla treningu, którego nigdy za wiele. Nagle coś zwróciło jego uwagę. Gwałtownie zatrzymał się zapierając się łapami, aby wyhamować. Ach, co to za ból. Niefortunne uderzył o wystający z ziemi kamień i zranił się w łapę. Krew kapała bezwładnie na ziemię.
- Co za pech - zabełkotał i zaraz podążył w stronę wody, żeby ukoić ból i zapobiec dalszemu krwawieniu. Moczył przez chwilę łapę, aż w końcu przypomniał sobie, co zwróciło jego uwagę. To była młoda wilczyca o bardzo pogodnym spojrzeniu.
- Witaj - zaczął z uśmiechem - tak się zapatrzyłem na Ciebie, że omal nie straciłem łapy - dodał śmiejąc się głośno.


Ostatnio zmieniony przez Juergen dnia Śro 14:16, 09 Mar 2011, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Liva
Dorosły z Watahy Wody



Dołączył: 19 Lut 2011
Posty: 134
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: mam to wiedzieć?
Płeć: Wilczyca

PostWysłany: Śro 14:25, 09 Mar 2011    Temat postu:

Wilczyca już od samego przyjścia tutaj obserwowała, kto i gdzie idzie. Widziała też i Juergena, którego którego nie było sposób nie usłyszeć. Zaśmiała się lekko, po czym przywitała:
-Także Cię witam. Czyżbym się aż tak rzucała w oczy?
Spojrzała w oczy samcowi, a na jej pysku pojawiły się rumieńce. Słabe, bo słabe, ale są. Obwąchiwała go od stóp do głów, bo, jak sama uważa- lepiej najpierw każdego przejrzeć, a potem rozmawiać. Popatrzyła n zranioną łapę Juergena, po czym rzekła:
-Gdybym była lekarzem, poradziłabym Ci, co ukoi ból i przyśpieszy się zrastanie rany. Szkoda, że nie ma tu albo Shimizu, albo Fushiego, bądź Shigeru. Czy jesteś głodny?
W ostatnim zdaniu zapytała się trochę nie na temat. Lubiła dbać o wszystkich. Nawet tych, których za bardzo nie zna. Może przez posiłek choćby na chwilę zapomniałby o bólu? Liva sama spostrzegła, że jest bardziej towarzyska. To dobrze. Bardzo dobrze.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Juergen
Alfa Watahy Ognia



Dołączył: 19 Lut 2011
Posty: 119
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Wilk

PostWysłany: Śro 14:33, 09 Mar 2011    Temat postu:

- Coś w tym musi być - roześmiał się - byle kto nie powoduj otwartych ran - śmiał się dalej mrugając okiem do wadery. Jego czerwone ślepia były wbite w jej postać. Sam nie wiedział, dlaczego nagle stał się otwarty wobec kogoś obcego, Może sam jej widok wskazywał na to, że jest bardziej przyjacielem niż wrogiem. Jednak ostrożności nigdy za wiele.
- Na leczeniu się raczej nie znam, prędzej bym zabił chorego niż wyleczył - chichotał - a tak w ogóle jestem Juergen, a Ciebie jak zwą o ile można wiedzieć.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.watahawilkow.fora.pl Strona Główna -> Szmaragdowe jezioro. Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5 ... 17, 18, 19  Następny
Strona 4 z 19

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Soft.
Regulamin