Forum www.watahawilkow.fora.pl Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

Spalona część lasu.
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5 ... 9, 10, 11  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.watahawilkow.fora.pl Strona Główna -> Stary las.
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Harut
Dorosły z Watahy Ognia



Dołączył: 12 Kwi 2011
Posty: 38
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Śląsk
Płeć: Wilk

PostWysłany: Sob 16:10, 23 Kwi 2011    Temat postu:

Harut wiedział już, że będzie walczył z ludźmi. Postanowił odpocząć i wyciszyć się. Starał się przestać myśleć. Ułożył się na ziemi, a pysk położył między przednimi kończynami. Oddychał miarowo i powoli. Nasłuchiwał, z postanowieniem, że zerwie się do walki w ostatniej chwili, gdy kroki będą już jedyne cztery, pięć metrów od niego. Na razie nic nie słyszał, ale w powietrzu była woń jego bliskiego przeciwnika. Wiedział, że to tylko kwestia czasu.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Aisha
Wojownik z Watahy Nocy



Dołączył: 02 Lut 2011
Posty: 317
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z tajemniczego lasu...
Płeć: Wilczyca

PostWysłany: Sob 17:04, 23 Kwi 2011    Temat postu:

Aisha oderwała pysk od miękkiego futra Juergena. Przeszła się parę kroków w przód, po czym nadstawiła uszu.
- Chyba mamy gości.. - powiedziała z lekkim przerażeniem - Ale nie jest ich za dużo. - wadera próbując uspokoić towarzyszy, choć może to ona bała się najbardziej, poprawiła i podciągnęła lekko w górę swój brudny, okrwawiony bandaż. Aisha zrobiła krok do przodu, tak, że wilki jakby stały za nią. Jej pysk był dumnie uniesiony w góre, i wpatrywał się w nadchodzące niebezpieczeństwo. Nagle ogarnął ją spokój, wyciszenie umysłu. Otuliła się ogonem i zaparła łapami o ziemię, lecz nie była spięta. Jej łapy, tak jak zwykle, delikatnie opierały się o ziemię.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Juergen
Alfa Watahy Ognia



Dołączył: 19 Lut 2011
Posty: 119
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Wilk

PostWysłany: Sob 20:10, 23 Kwi 2011    Temat postu:

Wilk ziewnął znużony i ospały. Za dużo wrażeń ja na jeden dzień. Nagle poczuł znajomą ludzką woń. Kroki stawały się coraz głośniejsze i jazgot psów, był coraz bardziej nieznośny. Juergen poczuł niepokój i jednocześnie krztę adrenaliny. Jego oczy błyszczały coraz wyraźniej.
- No chodźcie - zawołał złowieszczo w stronę ludzi - Chodźcie zobaczyć jak to jest wtargnąć nieproszonym na czyjeś terytorium.
Wilk staną w pozycji ataku, na lekko zgiętych łapach, był gotów rzucić się na ludzi w każdej chwili. W pewnej chwil usłyszał szelest dobiegający z pobliskich zeschłych traw. Bez namysłu, w jednej chwili skoczył w stronę postaci. Zacisną szczęki na jego karku i wydobył z zarośli myśliwskiego psa. Juergen nie dał mu szans na przeżycie
- Już są blisko - stwierdził plując krwią.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Aisha
Wojownik z Watahy Nocy



Dołączył: 02 Lut 2011
Posty: 317
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z tajemniczego lasu...
Płeć: Wilczyca

PostWysłany: Nie 14:27, 24 Kwi 2011    Temat postu:

Aisha ujrzała jak wilk biegnie w pobliskie krzaki. Wolała rozegrać to taktycznie i obejść ludzi łukiem, zaatakować od boku lub tyłu, niż aby ona, Jurgi i Harut mieli iść od jednej strony.
- Obejdę od boku, jeśli zajdzie potrzeba wyjdę. - szepnęła do Haruta, po czym kuśtykając podążała przed siebie. Gdy znalazła się na swojej pozycji, wadera przykucnęła gotowa do ataku. Po jej prawej stronie stał Jurgi zabijający pierwszego człowieka z psem. Po lewej zbliżało się jakiś 4 mężczyzn, tylko jeden z nich nie miał przy sobie burka. Po kilkunastu sekundach ludzie znaleźli się na tyle blisko, aby rozpocząć. Plan Aishy nie był jednak wspaniały, polegał na tym by zdezorientować mężczyzn. Wadera wstała i wybiegła z krzaków przed ludzi. Zrobiła to na tyle szybko aby nie zareagowali, a ona zdążyła przebiec bez komplikacji. Miała nadzieję, że Jurgi z Harutem przewidzą to i zaczną atakować rozkojarzonych ludzi. Aisha wciąż biegła, tak aby znaleźć się za ludźmi. Tam głośno zawyła i położyła się w trawie. Mężczyźni stali do wilków tyłem, więc to raczej był idealny moment do ataku.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Harut
Dorosły z Watahy Ognia



Dołączył: 12 Kwi 2011
Posty: 38
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Śląsk
Płeć: Wilk

PostWysłany: Wto 16:35, 26 Kwi 2011    Temat postu:

Zobaczył, że Aisha wyskoczyła przed ludźmi i są zdezorientowani. Natychmiast poderwał się i skoczył jednemu z nich na plecy obalając go swoim ciężarem. Nie zakończył jednak na tym. Natychmiast wbił swoje zęby w nogę człowieka stojącego obok i szarpnął z całej swojej siły. drugi z ludzi również leżał i do tego oderwał mu się spory kawałek mięsa z nogi. Wszystkie psy rzuciły się na niego. Zaczął uciekać. One biegły za nim. Odciągnął te głupie czworonogi od skupiska ludzi. O to mu chodziło. teraz Juergen i Aisha powinni dać sobie radę.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Juergen
Alfa Watahy Ognia



Dołączył: 19 Lut 2011
Posty: 119
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Wilk

PostWysłany: Śro 19:54, 27 Kwi 2011    Temat postu:

Juergen z całą swoją mocą wskoczył na jednego już oszołomionego przez Aishę człowieka i wgryzł mu się w szyję. Poczuł jak metaliczny smak krwi sączącej się z gardła ofiary. Smak cieczy przypominał mu dawne wydarzenia. Jeden z psów chciał dobiec do niego i uderzyć w jego kark. Jednak dzięki Harutowi burek ominą go i popędził za wilkiem. Jurgi chcąc dokończyć dzieła podniósł swoją ofiarę i jednym ruchem wyrzucił go pod nagi pozostałych zlęknionych ludzi. Staną naprzeciw nich i zaczął głośno sapać. Oczy wilka zaczęły błyszczeć i powiększać się. Ogarnął go szał i rozpoczął bieg w stronę ludzkich istot. Najpierw dopadł człowieka zranionego przez Haruta. Złapał za szyję i zaczął ze wściekłością wyrywać części jego skóry. Bez opamiętania wgryzał się w jego ciało zadając najbardziej dotkliwy ból. Nic nie było w stanie go zatrzymać.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Aisha
Wojownik z Watahy Nocy



Dołączył: 02 Lut 2011
Posty: 317
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z tajemniczego lasu...
Płeć: Wilczyca

PostWysłany: Czw 14:58, 28 Kwi 2011    Temat postu:

Aisha patrzyła jak Harut z Jurgim zabijają ludzi. Cieszyła się, że zrozumieli o co jej chodzi i zaatakowali w dobrym momencie, jednak nie mogła siedzieć i nic nie robić, tylko pomóc wilkom. Wadera wstała, zmierzyła wzrokiem mężczyzn. Jeden z nich biegł w stronę Jurgiego by pomóc towarzyszowi. Aisha ruszyła na niego. Człowiek ujrzał biegnącą na niego wilczycę, a w momencie, w którym odbiła się od ziemi w nadziei, że złapie szczękami szyję, on zwinnie padł na ziemię. Wadera zatrzymała się metr od mężczyzny, po czym widząc jak się zamachnął na wilka, skoczyła. Mężczyzna był szybki, ponieważ i tym razem zręcznie się obronił uderzając owym przedmiotem w pysk Aishy. Wadera nie zważając na okoliczności powaliła go na ziemię i zabiła. Zostały jeszcze psy. Aisha biegła w stronę Haruta, by mu pomóc. Wilk świetnie sobie radził z burkami. Zwinnym ruchem powaliła dwa psy na ziemię.

Ostatnio zmieniony przez Aisha dnia Czw 19:31, 28 Kwi 2011, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Harut
Dorosły z Watahy Ognia



Dołączył: 12 Kwi 2011
Posty: 38
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Śląsk
Płeć: Wilk

PostWysłany: Czw 18:55, 28 Kwi 2011    Temat postu:

Prawda była taka, że taka wielka sfora psów była bardzo niebezpieczna i trudno było walczyć. Wystarczy za bardzo dać ponieść się złości i zaatakować otwarcie, a one wszystkie naraz skoczą na ciebie, stracisz z oczu słońce, światło dnia, one cie zagryzą nie dając ci nawet możliwości obrony. Dlatego jego strategia polegała na unikaniu ciosów i atakowaniu w dogodnych momentach. Nie dawała ona zapewnienia, że szybko będzie po wszystkim, ale była najbezpieczniejsza i skuteczna. Na razie zdołał uśmiercić jedynie dwa psy. Obydwa rzuciły się na niego wielkim skokiem z otwartą paszczą. Jako głupie stworzenia nie liczyły na to, że ich atak może się nie udać. Tymczasem Harut zrobił szybki unik. Zszokowane psy padały na ziemię, a wilk rzucał się z kłami do ich gardeł. Rozrywał skórę, a jeżeli starczyło czasu, dodatkowo starał się uszkodzić jakieś narządy. Nie wiadomo jak długo trwałaby ta walka gdyby nie Aisha. Wilczyca wyskoczyła niespodziewanie i powaliła dwa psy. Harut potężnym skokiem rzucił się do nich i uśmiercił łamiąc żebra i wgryzając się gdzie popadnie, w jakikolwiek punkt na głowie. Zostało jeszcze sześć małych bestii. Miał teraz pomoc więc zaatakował tak jak wcześniej by się nie odważył. Po prostu rzucił się na kundle starając się zadawać precyzyjne rany. Wbiegł w środek zbiorowiska głupich czworonogów. teraz jego taktyką było wbijanie się pośród psy i uciekanie stamtąd poprzez torowanie sobie drogi bolesnymi ranami. Gdyby coś nie wyszło liczył na to, że Aisha pomoże mu w potrzebie. Natomiast dokładniej w planie dla niej miejsce widział jako osobę zabijającą czworonogi na tyle już poranione, że nie potrafią walczyć. Ta taktyka była bardzo ryzykowna i z pewnością przyniesie mu wiele ran. Jak już mówiłem wbiegł do środka. Ugryzł pysk potężnego owczarka i rozdarł znacząco jego skórę. Przeskoczył dalej i spotkał następnego, któremu wymierzył cios w łapę by nie potrafił zbyt dobrze chodzić. Niestety, Harut wiedział, że psy będą go ranić, ale nie pomyślał o jednym. Gdy on próbował wydostać się z kręgu psy przemieszczały się tak aby cały czas pozostawał w środku. Owczarek, którego zranił, chwycił jego tylna, lewą łapę i pociągnął do góry łamiąc, i przewracając wilka. Inne bestie natychmiast wykorzystały okazję i skoczyły na Haruta. Spełnił się najstraszniejszy scenariusz, teraz mógł liczyć jedynie na pomoc wadery.

Ostatnio zmieniony przez Harut dnia Czw 18:59, 28 Kwi 2011, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Aisha
Wojownik z Watahy Nocy



Dołączył: 02 Lut 2011
Posty: 317
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z tajemniczego lasu...
Płeć: Wilczyca

PostWysłany: Czw 19:35, 28 Kwi 2011    Temat postu:

Aisha zajęta rozrywaniem zwierzaków posłała spojrzenie Jurgiemu. Wydawało się, że radzi sobie dobrze i na razie nie potrzebuje pomocy. Wadera zrozumiała taktykę Haruta i starała się mu pomóc. Ujrzała jak jej towarzysz wbiega w grupę niesfornych owczarków, raniąc się z każdej strony. Mimo iż owczarki wysokością i masą znacznie przekraczali gabaryty wilczycy ona nie sprawiała wrażenia przerażonej. Jednak gdy psy zaatakowały Haruta, a on padł na ziemię poczuła natychmiastowy napływ sił i adrenaliny. Aisha niczym taran starała się tylko wyciągnąć Haruta ze skupiska psów. Burki widząc co zamierza, zaatakowały ją. Nie zważając na to postanowiła pomóc wilkowi. Złapała zręcznie i wyciągnęła. Aisha spytała szybko czy nic mu nie jest i czy może walczyć. Wadera, nie czekając na odpowiedz rzuciła się na owczarki, które bez opamiętania szczekały i piszczały na przemian. Chwile później jeden z psów pociągnął ją za futro na grzbiecie i przewrócił na ziemię, lecz delikatnie wstała i spojrzała na owczarki. Syknęła do nich i ponownie zapuściła się na jednego odnosząc rany. W tym momencie mogła liczyć jedynie na pomoc Haruta i wspólne działanie lub pomoc Jurgiego, który i tak miał duże zadanie, bo musiał radzić sobie z ludźmi, nie psami. Wadera poczuła nagłe, paraliżujące całe ciało ukłucie w lewym boku. Był to jeden z trzech utrzymujących się przy życiu owczarkach.

Ostatnio zmieniony przez Aisha dnia Pią 17:31, 29 Kwi 2011, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Harut
Dorosły z Watahy Ognia



Dołączył: 12 Kwi 2011
Posty: 38
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Śląsk
Płeć: Wilk

PostWysłany: Pią 17:21, 29 Kwi 2011    Temat postu:

Haruta wszystko bolało, miał bardzo wiele ran. Ktoś nagle go chwycił i szarpnął. To Aisha! Wyciągnęła go z tarapatów. Padł na bok i nie miał zamiaru wstać. Był strasznie zmęczony i obolały. Teraz wadera musiała sobie dać radę w pojedynkę. Walczyła zajadle. Basior zaczynał się powoli podnosić, ale robił to tak jakby mu się wcale nie spieszyło. Nagle ujrzał coś strasznego. Aisha dostała potężny cios w lewy bok. Wręcz sparaliżowało ją od bólu. Harut wiedział, że musi działać. Natychmiast wybił się w stronę wilczycy otoczonej psami. Mimo, że odbijał się tylko z jednej łapy skok był potężny. Upadł prosto na trzy pozostałe przy życiu owczarki. Lecąc wbił zęby w głowę tego środkowego, który zadał cios Aishy łamiąc mu przy tym czaszkę swoją potężną szczęką. Natomiast dwóm pozostałym, wbił pazury głęboko w sierść i postarał się jak najbardziej uderzyć nimi o ziemię. Pierwszy od razu zdechł, natomiast te po bokach zostały odrobinę oszołomione. Chwycił jednego za skórę na karku i zaczął szarpać oraz ciągnąc jak najdalej od wadery. Nie wypuszczał go z pyska, i nie dawał szans obrony. Gdy odszedł już dość daleko, uderzył jego głową o ściółkę, tak aby go lekko ogłuszyć. Uzyskał pożądany cel i zaczął zadawać mu silne rany, które mogły spowodować jak najszybszą śmierć. Osiągnął swój cel. Przy waderze został jeszcze jeden pies. Miał nadzieję, że ta zadziała trzeźwo i zdoła pokonać owczarka. Jeżeli nie, będzie musiał sam się z nim rozprawić.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.watahawilkow.fora.pl Strona Główna -> Stary las. Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5 ... 9, 10, 11  Następny
Strona 4 z 11

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Soft.
Regulamin