Niewielki zagajnik.

Czika

Czika lekko uśmiechnęła się do przybysza. - Witaj.- Kojarzyła go, już kiedyś się spotkali. Potrząsnęła łbem. W końcu nie wytrzymała i podrapała się za uchem. Przymrużając przy tym oczy. Podeszła do Ramony. Szturchnęła ją łapą. Miała wrażenie, że wilczyca jest pogrążona w swoich myślach.

Ramona

Witaj nieznajomy jak udało dotrzeć ci się tak daleko?- spytała wilczyca
spoglądając na nowego przybysza.- Przepraszam,że wcześniej się nie
przedstawiłam zwą mnie Ramona. Przez cały czas zastanawiała się gdzie
jest Kiriku te myśli nie dawały jej spokoju. Chciała o to spytać
przyjaciół, ale najwyraźniej oni mieli własne sprawy na głowie.
Poczuła lekki powiew wiatru na sierści, spoglądała na niebo
zastanawiając się czy nie iść na polowania.

Uxta

- Miło mi, ja jestem Vuxta. - Powiedział bez żadnego uczycia. Zerknoł na wilczyce. Czy był daleko? Raczej nie.- Polowałem i sarna doprowadziła mnie tu. Możemy pujść zapolować.- Spojżał pytająco na Czikę. ona jedyna nie poruszała oczami. Była inna. Intrygowało go to. Wstał.

Ramona

Jeżeli nie masz nic przeciwko to wybiorę się z wami na polowania- powiedziała Ramona drapiąc się za uchem. Wilczyca zgłodniała i jak najpredzej chciała coś upolować, była bardzo zmeczona ciągłymi wędrówkami. Musiała jeszcze odnaleźć idealne miejsce na legowisko, nie było to łatwe zadanie,ponieważ z reguły była wybredna i ciężko było zdecydować sie na jakąś nore.

Moon

Moon wstał i popatrzył na swoich towarzyszy. Rozciągnął się.
- Chodźmy coś zjeść - zawołał radośnie.
Pomerdał ogonem i przeszedł kawałek przed siebie. Wciągnął powietrze.
Zdawało mu się że zwierzyna była gdzieś w pobliżu. Uśmiechnął się.
Oparł się przednimi łapami o drzewo i rozejrzał. Spokojnie czekał na towarzyszy.

Uxta

- Tam chyba coś jest.- Wyszeptał Vuxta i pokazał w pewne miejsce łapą. Wilk podszedł do Moon'a. Spojrzał na niego. - Widzisz jakieś zwierze? Powiedział takim samym tonem jak wcześniej. Było to ledwie słyszalne, jakby westchnięcie.

Czika

Czika podeszła do nich bezszelestnie. Wyczuła sarnę. Dokładnie jej młode. Małe i bezbronne. - To sarna.- Powiedział jeszcze ciszej od Uxty. Przekręciła łeb pytająco. Jaki mieli plan?- Może by ją okrążyć i na jakiś znak zaatakować.- Podała propozycje.

Moon

Moon popatrzył na Czikę i skinął łbem Było to skierowane do Uxty i Ramony. Bo przecież nie do wadery ... Przełknął ślinę, wystawił swój łeb nad krzaki. Dojrzał sarnę i oblizał się. Wskoczył na najniższą gałąź drzewa i podpełz do ''obiadu''. Oceniał zwierzę z wielką precyzją. Potem zeskoczył na ziemię i skierował sie do wilków.
- Macie jakiś pomysł? - zapytał.

Uxta

- Zgadam się z...- Próbował przypomnieć sobie inie wilczycy.- ... Cziką. Obejdźmy ją i za atakujmy. Uśmiechnął się do wilków. Ruszył jak najciszej. W końcu był już po drugiej stronie. Stanął na tylnych łapach i czekał na znak.

Moon

Moon skinąl łbem. Mogą wykorzystać plan Cziki. Posunął się trochę bliżej sarny a potem wciągnął do nozdrzy apetyczny zapach. Poruszył ogonem i wychylił się z krzaków. Spojrzał uważnie na Uxte a potem na cel ich łowów. Był ciekaw czy Czika miała zamiar wziąść udział w polowaniu. Czekał na nią.