Forum www.watahawilkow.fora.pl Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

Środek lasu.
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 16, 17, 18 ... 28, 29, 30  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.watahawilkow.fora.pl Strona Główna -> Stary las.
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Inre
Wojownik z Watahy Nocy



Dołączył: 16 Gru 2011
Posty: 137
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Wilk

PostWysłany: Sob 21:01, 31 Gru 2011    Temat postu:

Inre wbiegł do jaskini jak tylko mógł najszybciej. Jego oczom ukazał się straszny widok. Był zły na Minę, że go nie posłuchała choć może jego złość nie była uzasadniona. Ruszyła żeby pomóc przyjaciółce. Najbardziej był zły na siebie samego, za to całe zajście. Czół się winny. Skoczył na kolejnego dzika, który próbował dobrać się do wilczyc.
-Mina zabierz stąd Aiszę- powiedział rozkazującym tonem. Nie chciał żeby to zabrzmiało zbyt szorstko jednak złość i żal ścisnęły mu gardło. Rozszarpał kolejnego zwierza.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Aisha
Wojownik z Watahy Nocy



Dołączył: 02 Lut 2011
Posty: 317
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z tajemniczego lasu...
Płeć: Wilczyca

PostWysłany: Sob 22:03, 31 Gru 2011    Temat postu:

Aisha nieco otumaniona upadkiem, szybko podniosła się z miejsca. Zauważyła Inre i Mine.
- Żyję, żyję, tak łatwo się mnie nie pozbędą.. - rzekła z lekkim uśmieszkiem na pysku.
Jak zdołała zobaczyć, z 12 zwierza pozostała jeszcze połowa, z czego jedna była samicą opiekującą się młodymi warchlakami. Wadera starając się uspokoić oddech, podbiegła do Miny. Położyła jej łapę na ramieniu:
- Idź już. Wyjdź na zewnątrz, za chwilę do ciebie dołączymy - wadera zauważyła liczne plamy krwi na jej futrze - jesteś ranna, poczekaj na zewnątrz, dobrze? - nie zdążyła nawet dokończyć zdania, gdyż pobiegła wgłąb jaskini, do Inre.
- Inre! - tylko to zdołała wykrztusić. Wadera ujrzała go, gdy powalał kolejnego dzika. Czyli zostały cztery.. - myślała. Dziki stanęły naokoło nich. Wilczyca rzuciła się na zwierza, który jako jedyny z nich nie stawiał najmniejszego oporu. Idąc tym śladem, Aisha rzuciła się na drugiego takiego dorównującego jej wysokością. Jak zwykle - celowała w tętnice szyjną. Ledwo zdołała go przewrócić na bok gdy ten runął wprost na nią, jednak na szczęście zdążyła się spod niego w porę wygrzebać.
- Grubas.


Ostatnio zmieniony przez Aisha dnia Sob 22:04, 31 Gru 2011, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mina
Dorastający; Wataha Ognia



Dołączył: 23 Paź 2011
Posty: 307
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: nie stamtąd skąd Ty...;)
Płeć: Wilczyca

PostWysłany: Sob 22:23, 31 Gru 2011    Temat postu:

Mina tym razem posłuchała Aishy. Cicho usunęła się z jaskini jednak było jej wstyd że opuściła towarzyszy. Jednek nie była do końca pewna czy dałaby radę jeszcze walczyć. Mogła tylko czekać. Położyła się przy skale i ciężko dysząc zamknęła oczy. Starała się słuchać tego co się dzieje ale nie udawało jej się bo słyszała tylko oszalałe bicie swojego serca. W końcu nie mogąc wytrzymać stanęła na chwiejących się łapach i powoli, opierając się o ścianę ruszyła aby zajrzeć co się dzieje. Patrzyła się na walkę ale niezbyt wiele do niej docierało. Miała tylko nadzieję ze wybaczą jej tę bezsilność.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Inre
Wojownik z Watahy Nocy



Dołączył: 16 Gru 2011
Posty: 137
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Wilk

PostWysłany: Sob 22:33, 31 Gru 2011    Temat postu:

Zostały już tylko dwa dziki.
-Aisha idź do Miny, proszę- rzekł spokojnie rzucając się na kolejnego zwierzaka. To był już koniec. Nie mógł wybaczyć sobie tego, że ranne zostały dwie wilczyce. Ogarnęła go furia co nie zdarzało mu się często wręcz wcale. Spojrzał na czarną waderę. Chciał żeby już wyszła z tej przeklętej jaskini.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Aisha
Wojownik z Watahy Nocy



Dołączył: 02 Lut 2011
Posty: 317
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z tajemniczego lasu...
Płeć: Wilczyca

PostWysłany: Sob 22:47, 31 Gru 2011    Temat postu:

We trójkę powalili dwanaście sztuk dziczyzny.
- Nic Ci nie jest? Musze zaraz biec do Miny, muszę zobaczyć w jakim jest stanie. -
ciągnęła dalej - Hm.. Lubisz dziczyznę? Możesz coś dla nas zrobić? Ognisko jeszcze płonie, wezmę Minę do środka, obok ognia, a ty przyniósł byś nam, zresztą sobie też, trochę mięsa? - Aisha spojrzała w oczy Inre.
Wadera wybiegła z jaskini, wypatrując Miny. Spojrzała na nią z uśmiechem, cieszyła się, że wilczyca posłuchała jej. Podeszła doń bliżej, po czym przysiadła obok.
- Mina? Minaa? - szepnęła - Jak się czujesz?
Aisha bliżej nie znała się na lecznictwie, polegała jedynie na własnych doświadczeniach. Przyglądając się bliżej zauważyła, że wilczyca krwawi z boku, trzeba było to jakoś zatamować. Ale czym?
- Chodź, chodź do środka, nie ma tam już dzików. Położysz się przy ognisku to od razu zrobi Ci się lepiej - uśmiechnęła się do niej, po czym pomogła jej przenieść się do środka.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mina
Dorastający; Wataha Ognia



Dołączył: 23 Paź 2011
Posty: 307
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: nie stamtąd skąd Ty...;)
Płeć: Wilczyca

PostWysłany: Sob 23:03, 31 Gru 2011    Temat postu:

Mina weszła do jaskini. Nie była uśmiechnięta ani smutna, była zawstydzona. Nie śmiała spojrzeć Inre w oczy, Aishy też nie. Przez zaciśnięte gardło przeszo jej tylko kilka słów.
-Dziękuję. Strasznie Wam za wszystko dziękuję. I...-przerwała odwarcając wzrok.-przepraszam że nie pomogłam na ostatku. Ale naprawdę nie miałam siły.-położyła się i odwróciła łeb od wilków. Nie czuła już bólu jaki sprawiał jej rozerwany bok. Teraz czuła smutek, żal i wstyd A to bolało o wiele bardziej. Nie miała siły się podieść a teraz czuła że nie wytrzymałaby wzorku żadnego z towarzyszy. W jej wyobraźni byli na nią źli a w ich oczach był chłód. Ale czy tak było naprawdę? Nie miała odwagi sprawdzić. Nie teraz.
-Wybaczcie że wam nie pomogłam. Jest mi strasznie przykro.-wydukawszy te słowa, poprawiła łeb i owinęła się ogonem aby było jej cieplej. Tak naprawdę nasłuchiwała czy żadno z nich się nie odezwie.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Inre
Wojownik z Watahy Nocy



Dołączył: 16 Gru 2011
Posty: 137
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Wilk

PostWysłany: Sob 23:12, 31 Gru 2011    Temat postu:

-W porządku. Już jest po wszystkim.- powiedział podchodząc do leżącej wadery. W przeszłości chciał zostać lekarzem i uczył się pierwszej pomocy.
-Pozwolisz- zapytał z grzeczności tamując krwawienie. Szło mu całkiem nieźle. Gdy rana odrobinę zakrzepła przytargał dość dużego dzika i rzucił koło ognia.
-Mam nadzieję, że uda mi się odgrzebać jakieś zioła spod śniegu.- wstał i skierował się do wyjścia -Zaraz wrócę-dodał.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Aisha
Wojownik z Watahy Nocy



Dołączył: 02 Lut 2011
Posty: 317
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z tajemniczego lasu...
Płeć: Wilczyca

PostWysłany: Sob 23:23, 31 Gru 2011    Temat postu:

Wadera przysiadła obok Miny. Dziwiło ją to, że odwróciła się do nich tyłem.
- Mina, odwróć się, popatrz na ogień - uśmiechnęła się do niej - No, chyba że śpisz - dodała.
Aisha poczuła ukłucie w barku. Przyłożyła sobie łapę do zdartego miejsca. Zaczęła przyglądać się sobie baczniej, doszukując się nawet najmniejszych zadrapań, po czym zaczęła czyścić sobie futro. Inre wyszedł, Mina na nią nie patrzy, została praktycznie sama z sobą. Nic innego nie przyszło jej na myśl niż odgryzienie kilku porcji dziczyzny i wrzuceniu do ognia. Będzie cieplutkie, myślała.
- Mina, co się dzieje? - spytała po chwili ciszy.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mina
Dorastający; Wataha Ognia



Dołączył: 23 Paź 2011
Posty: 307
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: nie stamtąd skąd Ty...;)
Płeć: Wilczyca

PostWysłany: Sob 23:36, 31 Gru 2011    Temat postu:

Teraz wadera miała dość patrzenia na skałę. Odwróciła się do Aishy i szepnęła cicho:
-Nic się nie dzieje. Poprostu mi wstyd. Walczyliście chociarz to ja powinnam. A ja stchórzyłam i poddałam się narażając Was. Jest mi wstyd i przykro. Tyle.-odważyła się popatrzyć waderze w oczy. Nie wyrażały gniweu i kiedy tylko to dostrzegła zrobiło jej się lżej. Próbowała wstać ale nie mogła. Poprawiła się więc tylko i, tak jak radziła Aisha, spojrzała na ogień. Jej złote oczy wpatrywały się w niego jednak go nie widziała. Widziała tylko swoje ogromne szczęście, które już nie pierwszy raz jej dopisało. Miała nadzieję że dopisze jeszcze nie raz i że będzie mogła odwdzięczyć się towarzyszom.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Inre
Wojownik z Watahy Nocy



Dołączył: 16 Gru 2011
Posty: 137
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Wilk

PostWysłany: Sob 23:52, 31 Gru 2011    Temat postu:

Wilk wrócił z pęczkiem zasuszonych ziół. Położył je na ziemi. W powietrzu dało się wyczuć dziwną atmosferę, która zdawała się rozrzedzać.
-Wszystko w porządku? To na ból- wskazał na leżące przed nim zielsko. Chciał pomóc za wszelką cenę bo czół ciążące na nim brzemię winy. Ostry zapach krwi podrażniał nos. Czekał czy wadery zechcą z nim rozmawiać. Spojrzał tylko na na nie błagalnym wzrokiem.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.watahawilkow.fora.pl Strona Główna -> Stary las. Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 16, 17, 18 ... 28, 29, 30  Następny
Strona 17 z 30

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Soft.
Regulamin